Entuzjastyczna recenzja „Dzikich historii: Norwegia”, dziękujemy!
Z przyjemnością informujemy, że w czytelniczym serwisie Na Kanapie ukazała się recenzja książki „Dzikie Historie: Norwegia” Przemysława Saracena.
Autorką oceny jest Sylwia Cegieła, której pięknie dziękujemy za tak życzliwą recenzję książki. I rzecz jasna pozdrawiamy.
Poniżej fragment recenzji zatytułowanej „Między humorem a refleksją”:
Opisy norweskiej przyrody, choć nie stanowią trzonu książki, to prawdziwe perełki literackie. Napisane z wyczuciem, czułością i poetycką wrażliwością, pozwalają czytelnikowi niemal fizycznie poczuć chłód fiordu czy usłyszeć świst wiatru w górach. Saracen nie zatrzymuje się jednak na powierzchni – potrafi ukazać, jak natura wpływa na mentalność mieszkańców, ich sposób bycia i relacje międzyludzkie.„Dzikie historie: Norwegia” balansują na granicy gatunków. To z jednej strony zbiór anegdot – pełnych humoru, absurdu, a czasem groteski. Z drugiej – książka ta ma walor reportażu społeczno-obyczajowego. Autor przygląda się codziennym rytuałom, przywarom i osobliwościom norweskiego społeczeństwa, ale nie zapomina o tle historycznym i kulturowym. Wplata ciekawostki, sięga do historii, komentuje obyczaje. Te fragmenty nie tylko urozmaicają narrację, ale też podnoszą poziom merytoryczny książki i czynią ją atrakcyjną również dla bardziej wymagającego czytelnika.Książka zyskuje także dzięki bardzo trafnym spostrzeżeniom o kondycji polskiego emigranta. Saracen nie oszczędza nikogo – ani Norwegów, ani Polaków. Z bezlitosną szczerością punktuje nasze narodowe słabości: potrzebę błyskawicznego awansu społecznego, wieczne narzekanie, nieufność wobec „innych”, a przy tym ogromny potencjał do pracy, przystosowania się i zdobywania nowych umiejętności. To swoiste lustro, w którym wielu czytelników z polskim paszportem zobaczy siebie.Jedną z największych zalet tej pozycji jest język. Potoczny, lekki, ale jednocześnie precyzyjny i błyskotliwy. Saracen potrafi nazywać rzeczy po imieniu, nie gubiąc przy tym inteligencji i wyczucia stylu. Umiejętnie stosuje ironię, grę słów, skróty myślowe, dzięki czemu narracja płynie, a lektura staje się prawdziwą przyjemnością.Saracen posługuje się stylem niezwykle przystępnym i naturalnym, co czyni lekturę lekką i przystępną dla szerokiego grona odbiorców. Język książki cechuje potoczność, ale jednocześnie staranne operowanie słowem – autor nie ogranicza się do suchego opisu, lecz ubiera codzienność w barwne metafory, zgrabne porównania i celne obserwacje.
:Cała recenzja dostępna jest w tym miejscu.